adres: ul. Zamiany 12, 02-786 Warszawa mail: sklep@rowery.com.pl tel: (22) 644-29-02 fax: (22) 644-29-08 Godziny otwarcia: pn-pt: 11-19; so: 10-14
Jak wybrać rower szosowy.
Nieważne, czy swoje marzenia o szosie chcesz zrealizować bo widziałeś kolorowy peleton Tour de France mknący po Alpach, czy robisz to pod wpływem znajomych zafascynowanych Gassami.
Ważne by mądrze wybrać sprzęt tak aby odpowiadał on Twoim potrzebom i możliwościom.
Wielu kupujących na początek obawiając się „czy to aby na pewno dla mnie?” decyduje się na zakup tańszego lub używanego roweru.
Ja zdecydowanie polecam to pierwsze rozwiązanie. Z wielu powodów.
Nie zawsze znamy prawdziwe pochodzenie i historię roweru – brak dokumentów powinien w zasadzie automatycznie dyskwalifikować takie oferty, brak wiedzy o tym co przeszedł dany egzemplarz również może oznaczać spore problemy. Rower szosowy, nawet intensywnie eksploatowany nie musi mieć znacznych oznak zużycia – na szosie nie wywracamy się tak często jak np. na MTB, sporo jest też rowerów po wypadkach i profesjonalnej naprawie (w tym lakierniczej). Znam przypadek wyczynowego roweru o przebiegu kilkudziesięciu tysięcy kilometrów i wyglądającego niemal idealnie…ale tylko na pierwszy rzut oka. Po dokładnym sprawdzeniu konieczna była wymiana łożysk kół, suportu, kierownicy, całego napędu i ogumienia. Ze względów higienicznych trzeba było wymienić owijkę. W ramach dopasowania roweru do nowego właściciela założono nowy wspornik kierownicy i siodło. Całkowity koszt nieoczekiwanego serwisu wyniósł prawie trzy tysiące złotych. Całkiem sporo jak na pierwszą „tanią szosę”…
Tu niejako dotknęliśmy drugiego problemu związanego z używanym rowerem:
Dopasowanie i „higienizacja”. Zakładając, że kupując swój pierwszy używany rower udało Ci się prawidłowo dobrać rozmiar i geometrię, do pełni szczęścia należy jeszcze zmienić siodełko i być może mostek. Niedopasowanie tych elementów może nam skutecznie zepsuć radość z jazdy. Na koniec warto jeszcze zmienić stare owijki. Nie muszę chyba pisać dlaczego…
Dlatego jeśli nie jesteśmy pewni przyszłości swojej kariery na szosie, to warto kupić rozsądnie nowy tańszy rower. Przyzwoity nowy sprzęt to 2,5- 3 tysiące złotych, powyżej tej kwoty znajdziemy maszynę, która zadowoli bardziej wymagających i przy okazji starczy na dłużej.
Sprzedając nowy rower w naszym sklepie staramy się jak najlepiej dopasować go do potrzeb i możliwości użytkownika. Dobór geometrii ramy i jej wielkości to dopiero początek. Należy jeszcze dopasować siodło m.in. do rozstawu guzów kulszowych, założyć wspornik kierownicy o odpowiedniej długości i kącie pochylenia, czasem konieczna jest wymiana kierownicy, wspornika siodła czy montaż innego ogumienia.
Przy zakupie nowego roweru w naszym sklepie istnieje możliwość wymiany tych komponentów bez konieczności kupowania nowych. Rozliczamy koszt między zdjętym i założonym nowym elementem. Samo dopasowanie roweru (staramy się nie używać słowa fiting 😉 ) jest BEZPŁATNE.
W naszej ofercie znajduje się sporo rowerów szosowych, dopasowanych do wszystkich grup użytkowników – zarówno dla amatorów jak i zawodników ścigających się profesjonalnie.
Scott podzielił swoją rodzinę rowerów szosowych na pięć zasadniczych grup: Speedster, Addict, Addict RC, Foil, Plasma. W swoich rozważaniach celowo pominę tu rowery serii Metrix – dla mnie pozostają one hybrydą roweru szosowego i miejskiego i jako takie stanowią odrębną grupę.
Dla mnie poza zastosowaniem roweru, ważny jest też wiek zawodnika, a co za tym idzie materiał z którego wykonane są rama i widelec. Ze względu na bardzo dobre właściwości karbonu jeśli chodzi o tłumienie drgań, należy przyjąć zasadę – im starszy zawodnik tym więcej karbonu mu się należy.
Można tu zastosować prosty, ale w miarę skuteczny wzór: jeśli na torcie urodzinowym z przodu masz dwójkę dasz sobie radę z aluminium, za trójkę z przodu należy się karbon z przodu (czyli widelec), czwórka (nie tylko z powodu kryzysu wieku średniego) zasługuje na rower całkowicie karbonowy.
Przy okazji czy bać się karbonu? Absolutnie nie. Jeśli kupisz rower karbonowy dobrego producenta (i nie piszę tu tylko o rowerach Scott), to masz gwarancję, że rama karbonowa wytrzyma niemal dwa razy tyle obciążeń co rama aluminiowa o podobnej wadze. Nie straszne jej będą też, mityczne kamienie spod kół i obicia.
Absolutnie złą prasę karbonowi robią tanie (przeważnie chińskie) ramy i komponenty, oraz podróbki znanych i solidnych producentów.
Niestety dobry karbon nie jest bardzo tani, choć w przypadku rowerów Scott nie wydaje się też przesadnie drogi.
Kolejną ważną rzeczą we współczesnych rowerach szosowych są coraz częściej występujące hamulce tarczowe. Rozwiązanie, które nie przez wszystkich jest akceptowane w MTB, miało naprawdę trudne dzieciństwo na szosie i nawet teraz (choć coraz częściej spotykane, a w topowych modelach wręcz obowiązkowe) dzieli środowisko kolarskie. Prawda jest jednak taka, że odwrotu nie ma i nawet zachowawcze UCI łaskawym okiem patrzy na to rozwiązanie.
A więc brać rower z tarczówkami, czy nie?
To zależy od kilku czynników. Rower wyposażony w hamulce tarczowe będzie ciut cięższy, droższy i odrobinę trudniejszy w utrzymaniu, Będzie jednak wyraźnie lepiej hamował w trudnych warunkach pogodowych czy górach, zapewni możliwość montażu ciut szerszych opon (komfort i bezpieczeństwo), a w razie niewielkiego roz centrowania koła pozwoli nam na powrót do domu bez konieczności wzywania pomocy rodzinnego wozu technicznego, czy Ubera.
W skrócie ujmę to tak: jeśli potrzebujesz roweru na Mazowsze to na początek obejdzie się bez tarczówek. Gdy zaczniesz jeździć w góry i niestraszny będzie Ci deszcz podczas treningu, wtedy zaprzyjaźnisz się tarczówkami.
Przy wyborze roweru i to nie tylko szosowego, należy pamiętać, że jego najważniejszy element stanowi rama. Napęd i osprzęt podlegają najszybszemu zużyciu i modyfikacjom. Z czasem takie elementy jak kierownica, koła, kokpit podlegają pewnym modyfikacjom mającym dopasować rower do naszych potrzeb. Jeśli kupimy rower z dobrej jakości, z dopasowaną ramą to w oparciu o taką konfigurację będziemy mogli cieszyć się z naszego wyboru przez długie lata.. Kiepska rama za cenę lepszej klasy osprzętu to krótsza radość i mniej zadowolenia z jazdy.
Po tym przydługim wstępie pora na omówienie poszczególnych grup rowerów szosowych Scott.
SPEEDSTER
Podstawowa grupa szosowych rowerów Scott. Dość komfortowa geometria ramy stworzona została z myślą o tych, którzy zaczynają dopiero swoją przygodę na szosie.
Dzięki sprytnemu zabiegowi z asymetrycznym wspornikiem kierownicy po jego odwróceniu w osi o 180 stopni uzyskamy bardziej agresywną geometrię, Cały zabieg nie jest szczególnie skomplikowany i czasochłonny, a co najważniejsze nie wymaga wizyty w serwisie.
Kolejnym ważnym elementem wyposażenia grupy Speedster jest bardzo dobre ogumienie o szerokości 28C (rowery z hamulcami szczękowymi) i 30C (rowery z hamulcami tarczowymi). Tak szerokie ogumienie zapewnia niewielkie opory toczenia w połączeniu z dużym komfortem jazdy. Szersze opony wybaczają też więcej błędów, którymi usłane są polskie drogi.
Zastosowane felgi umożliwiają jednak użycie węższych opon (nawet 23C). Wszystkie rowery tej serii wyposażone są w osprzęt Shimano, szeroki zakres przełożeń zapewniających komfortową jazdę zarówno w płaskim, jak i w górzystym terenie.
Modele Speedster zbudowane są w oparciu o cieniowaną aluminiową (6061) ramę. Speedster 50 ma linki i pancerze prowadzone na zewnątrz ramy, wyższe (np. Speedster 40) modele mają poprowadzone okablowanie wewnątrz ramy, Od modelu Speedster 30 występuje również karbonowy widelec.
Speedster 20 i Speedster 20 disc to połaczenie aluminiowej ramy, karbonowego widelca i napędu Shimano Tiagra, który zapewni płynną zmianę biegów przy niedużych kosztach eksploatacyjnych,
Model Speedster 10 na grupie Shimano 105 oferuje bardzo dobry stosunek ceny do jakości i będzie wyjątkowo dobrą propozycją dla tych, którzy chcą posiadać wysokiej klasy osprzęt w połączeniu z klasyczną aluminiową ramą. Speedster 10 jest dostępny w wersji z klasycznymi szczękowymi jak i tarczowymi hamulcami hydraulicznymi.
ADDICT
Ta grupa to dowód na to, że bardzo dobra rama karbonowa nie musi być droga. Rowery serii Addict przeznaczone są dla tych, którzy szukają większego komfortu podczas jazdy, chcąc jednocześnie posiadać lekki i szybki rower. Wszystkie modele serii Addict dają użytkownikowi wybór modelu wyposażonego w klasyczne hamulce szczękowe lub tarczowe. Ta druga opcja gwarantuje niejako w komplecie, sztywne osie z przodu i tyłu. To z kolei przekłada się na sztywność boczną konstrukcji.
Jakie są wymierne i zauważalne korzyści z posiadania roweru Addict? Przede wszystkim wysoki komfort jazdy (zauważalny głównie na ciut dłuższych dystansach) w połączeniu z niską wagą i dużą sztywnością. Geometria ramy jest bardzo zbliżona do serii Speedster, a zabieg z odwróceniem mostka w celu zmiany pozycji rowerzysty jest bardzo prosty i nie wymaga użycia skomplikowanych narzędzi i zajmuje zaledwie kilka minut.
Podstawowy Addict 30 i 30 disc, zapewniają połaczenie bardzo niskiej ceny i osprzętu, który będzie niezawodny i dość tani w utrzymaniu. Warto pamietać, że zastosowane komponenty nowej grupy Shimano Tiagra po modyfikacji funkcjonalnie niewiele różnią się od wyższych grup osprzętu. Za sprawą zmodyfikowanych manetek i tylnej przezrzutki zmiana jest bardzo szybka i precyzyjna – moim zdaniem ich działanie jest trudne do odróżnienia od grup 105,czy Ultegra.
Dlatego uważam, że modele Scott Addict 30 i Addict 30 disc są idealną propozycją dla kogoś, komu zależy na komforcie jaki daje karbonowa rama, w połączeniu z możliwościami rozwojowymi. To doskonała baza, żeby konsekwentnie budować rower swoich marzeń, choć i bazowa konfiguracja zadowoli nawet bardziej wymagających rowerzystów.
Modele Addict 20 i Addict 20 disc w oparciu o tą samą ramę i bardzo wysokiej klasy osprzęt – Shimano 105. Dzięki temu rower jest lżejszy, a osprzęt trwalszy niż w bazowym modelu. Porównując do podobnych modeli dostępnych na rynku cena modeli Addict 20 jest bardzo atrakcyjna i zadowoli nawet bardzo wymagających użytkowników. Model w wersji disc jest dostępny w dwóch wersjach kolorystycznych.
Addict 10 i Addict 10 disc to rowery które wyposażono w bardzo wysokiej klasy grupę osprzętu Shimano Ultegra, a dzięki zastosowaniu wielu bardzo lekkich komponentów waga modelu Addict 10 w rozmiarze M to zaledwie 7.6kg. To naprawdę bardzo dobra propozycja za rozsądne pieniądze.
Również tutaj jest wersja disc, która jest dostępna w dwóch wersjach kolorystycznych.
Prawdziwą wisienką na torcie wydaje się być Addict SE disc wyposażony w grupę Ultegra DI2 z elektroniczną zmianą biegów. Taka konfiguracja osprzętu w połączeniu z ramą bardzo wysokiej klasy to propozycja dla najbardziej wymagających amatorów. Zmiana biegów w grupie DI2 ma znakomitą precyzję i szybkość, która potrafi wprowadzić w podziw.
ADDICT RC
Addict RC zawsze był flagowym rowerem firmy Scott przeznaczonym do ścigania. Zastosowane karbonowe włókna HMX pozwalały tworzyć superlekkie rowery o zadziwiającej sztywności i wytrzymałości. Jednak wersja 2020 Addicta RC to sprzęt kompletnie nowej generacji. To nie są tylko często spotykane kosmetyczne zmiany, czy drobny lifting. W firmie Scott, jeżeli coś ulega zmianie to tak, aby naprawdę zachwycić, a nie tworzyć pozory. Piszący te słowa doświadczył tego na własnej skórze testując w Alpejskich okolicznościach przyrody nowego Addicta RC. Mimo mojego wieloletniego i nieukrywanego podziwu dla produktów firmy Scott, z wrodzonym mi sceptycyzmem podszedłem do nowej konstrukcji (wcześniej byłem wielkim fanem serii Foil). Ale i tym razem inżynierowie z Fribourga razem z zawodnikami teamu Mitchelton zrobili mi sporą niespodziankę. Po pierwsze Addict RC posiada całkowicie nową ascetyczną formę – wszystkie linki i pancerze są schowane w ramie i kierownicy.
Muszę przyznać, że ta prosta forma robi prawdziwe wrażenie. Druga istotna zmiana, to poprawienie aerodynamiki roweru (to mocno upodabnia go do Foila) i zastosowanie sztywnych osi, oraz wyłącznie hamulców tarczowych.
Co ciekawe dzięki nowej ramie Addict RC świetnie nadaje się do czasówek, jazdy po płaskim jak i w górach (nie będę pisał jak szybko nim zjeżdżałem bo mój ubezpieczyciel podniesie mi stawkę za ubezpieczenie, a goście ze Scotta więcej mi nie dadzą nic do testowania). Co ciekawe na zjeździe czuje się niesamowitą i niespotykaną w rowerach szosowych kontrolę, a jedynym ograniczeniem był dla mnie zdrowy rozsądek (szczerze to jego resztki).
Całą grupę Addict RC cechuje bardzo rozsądny stosunek ceny do jakości. Nie ma na rynku lepszej propozycji cenowej za rowery przeznaczone do ścigania i używane w zawodach Pro Tour.
Podstawowy Addict RC 30 jest dostępny w dwóch wersjach malowania.
Żółty to klasyczne barwy teamowe u Scotta, niebieski metalik zadowoli bardziej konserwatywnych użytkowników.
Napisałem, że Addict RC 30 to model podstawowy? Tak, bo taka jest prawda. Faktycznie jednak jak na wersję bazową oferuje bardzo wiele i jest praktycznie gotowy do bardzo zaawansowanego ścigania – zapewnia to niska waga (około 7,8kg.), oraz wysokiej klasy osprzęt Shimano Ultegra.
Addict RC 30 (jak i cała seria RC) będzie też bardzo dobrą propozycją dla trathlonistów, którzy nie chcą lub nie mogą posiadać dwóch rowerów – treningowego i startowego. Dołożenie przystawki czasowej uczyni ten rower bardzo dobrą propozycją dla tego typu użytkowników pozwalającą na starty w bardzo zróżnicowanych warunkach.
W zasadzie mogę go zarekomendować każdemu kto potrzebuje citius, altius,fortius.
Addict RC 20 – w tym modelu kabli (również tych schowanych) jest jeszcze mniej. Tak się dzieje za sprawą zastosowanej grupy bezprzewodowej SRAM Force eTap AXS.
Czy to działa? Jeszcze jak! Sprawnie, cicho, bez kabelków. Do tego niebanalne malowanie. Propozycja głównie dla fanów osprzętu firmy SRAM.
Addict RC 15. Mój ulubieniec. Osprzęt ShimanoUltegra DI2, karbonowe koła Syncrosa Capital 1.0 50 (zbudowane przez DT) o indeksie wagi do 120kg, przy masie całego roweru 7.5kg i dwie wersje kolorystyczne…
Czego chcieć więcej? W moim wypadku jeszcze tylko karbonowej kierownicy Syncros Creston IC SL.
Addict RC 10 to model z najwyższą grupą Shimano Dura Ace w wersji mechanicznej. Moim zdaniem bardzo dobry wybór dla tradycjonalistów uznajacych elektronikę jedynie w komputerkach rowerowych i pomiarze mocy. Również dostępny w dwóch wersjach kolorystycznych.
Addict RC PRO – tak to wygląda w teamie Scott Mitchelton. Grupa Shimano Dura Ace, karbonowe koła Syncrosa Creston 1.0 35 o niskim stożku, karbonowa kierownica Syncros creston IC SL i waga niewiele ponad 7kg. Tu już niewiele może być lepszych komponentów.
Szkoda tylko, że na zdjęciach ten rower nie wygląda tak doskonale jak w rzeczywistości.
Addict RC Premium – od poprzednika różnią go koła ( DT Swiss ERC 1100 z wysokim stożekiem) i grupa Shimano Dura Ace w wersji elektronicznej. Można to zrobić lepiej i ciut drożej? Można.
Tak jak w topowym modelu serii – Addict RC Ultimate gdzie zastosowano bezprzewodowy osprzęt SRAM E Tap RED AXS HRD i koła Zipp 202 NSW co zaowocowało wagą poniżej 7 kilogramów.
Czego chcieć więcej od maszyny do ścigania?
Gdyby ktoś nie znalazł jednak gotowego roweru, zawsze istnieje możliwość złożenia sprzętu na bazie ram Addict RC PRO lub Addict Ultimate. Mnie jednak szczególnie przypadła do gustu rama Addict Ultimate Team Edition gdzie zysk z jej sprzedaży zostanie preznaczony na Fundację (link) prowadzoną przez zawodnika Teamu Mitchelton Scott – Estebana Chavesa. To doskonałe połączenie przyjemnego z pożytecznym.
FOIL
To mój dotychczasowy ulubieniec w stajni Scott. Idealna geometria do ścigania się na szosie. Doskonała aerodynamika pozwalająca na udział w czasówkach i ewentualne wykorzystanie jako maszyna do triathlonu. W tym roku tylko ze sztywnymi osiami i hamulcami tarczowymi.
Rower który nie boi się zawodników ciut cięższych niż statystycznie.
Foil 20 to najprostszy obecnie model, wyposażony w osprzęt Ultegra. Bardzo przyzwoity stosunek ceny do jakości i rozsądna baza do dalszej rozbudowy.
Foil 10 z osprzętem Shimano Ultegra DI2 i kołami Syncros Capital 1,0 o stożku 50mm czyni tę maszynę idealną i gotową do ścigania.
Foil Premium to jeszcze więcej karbonu, gdzie tylko się da. Osprzęt Shimano Dura Ace DI2 i koła Syncros Capital 1.0 ze stożkiem 50mm. w połączeniu z wagą niecałe 7.5kg powinny czynić z tego roweru obiekt pożądania. A jeśli to komuś nie wystarcza to należy spojrzeć na malowanie…
Dla mnie absolutnie nr.1 w CAŁEJ kolekcji Scott.
PLASMA
Dla mnie zawsze Plasma była symbolem roweru urodzonego w tunelu aerodynamicznym i z miłości jego twórców do serialu Star Trek. Bo Plasma nie tylko jest trochę podobna do USS Etnerprise, lecz zdaje się też używać do przemieszczania technologi Warp.
W tym roku Scott oferuje dwie wersje ramy do jazdy na czas – Plasma – odświeżoną „starą” z klasycznymi hamulcami i całkowicie nową ze schowanymi kablami i hamlcami tarczowymi.
Czy stara rama była niewystarczająco dobra? Ależ nie. I zdają się to potwierdzać wyniki czołowych triathlonistów i zawodników Teamu Mitchelton-Scott startujących na sprzęcie Scott (linki do nazwisk). „Stara” Plasma była najszybsza na świecie. Po co więc zmiana?
Nowa Plasma to po prostu znak nowego trendu w ukrywaniu przewodów w ramie i odświeżenia kolekcji szosowych rowerów Scotta. Wpłynęła na to również decyzja UCI o dopuszczeniu w szosie hamulców tarczowych.
Plasma 10 – to”klasyczna” konstrukcja na osprzęcie Shimano Ultegra i z kokpitem zrobionym przez firmę Profile. Zintegrowany z ramą uchwyt na żele. Bardzo dobry wybór dla kogoś kto potrzebuje sztywnej i solidnej ramy do triathlonu za mniej niż miliony monet. Idealna baza do „customizacji” swojej startowej maszyny.
Plasma RC – tu nic nie jest dziełem przypadku. Nowy kształt ramy i schowane kable w połączeniu z hamulcami tarczowymi, a także zintegrowany z kierownicą bidon i schowek na żele jednoznacznie wskazują na tunel aerodynamiczny jako miejsce urodzenia nowej Plasmy. Kokpit to dzieło Syncrosa podobnie jak karbonowe koła Syncross Capital 1.0 ze stożkiem 50mm. Wszystko to napędza grupa Shimano Ultegra DI2.
Plasma RC Premium – zacznijmy od tego, że drożej się nie da. Przynajmniej jeśli chodzi o rowery firmy Scott. I raczej lepiej też nie będzie jeśli chodzi o rower do trathlonu i jazdy na czas. I to jeśli chodzi o rowery dowolnej firmy.
Osprzęt SRAM RED e TAP AXS (oczywiście bezprzewodowy), koła Zipp 808, karbonowe siodło Syncrosa Belcara Tri i karbonowy kokpit ze zintegrowanym bidonem i pojemnikiem na żele.
Oto po prostu nowy najszybszy rower na świecie.
Do pełni szczęści brakuje mi tylko jednego – nigdzie nie znalazłem naklejki NCC1701.
Specyfikacje rowerów szosowych Scott 2020 …więcej
Aktualny cennik rower Scott 2020 …więcej
Paweł Szewczyk